Do Sejmu trafił poselski projekt ustawy o Karcie Rodziny Mundurowej, która obejmuje żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych. Zabrakło tam jednak strażaków z Ochotniczych Straży Pożarnych.
Karta Rodziny Mundurowej ma dawać dostęp do szeregu zniżek i udogodnień, w tym ulgę w wysokości 37 procent na przejazdy pociągiem, bezkolejkowy dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej, pierwszeństwo przyjęcia do przedszkoli czy ulgę w opłacie za wydanie paszportu.
Komu będzie przysługiwała Karta? Między innymi żołnierzom zawodowym, żołnierzom Wojsk Obrony Terytorialnej, żołnierzom aktywnej rezerwy, funkcjonariuszom Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Ochrony Państwa, weteranom, żonom, mężom i dzieciom wspomnianych mundurowych, rodzinom zmarłych i zaginionych funkcjonariuszy, mundurowym na rencie inwalidzkiej i zwolnionym ze służby w służbach podległych ministrowi właściwemu do spraw wewnętrznych lub Urzędzie Ochrony Państwa.
Na tej długiej liście nie ma strażaków, którzy są lub byli strażakami w jednostkach Ochotniczych Strażach Pożarnych. Dlaczego? Nie wiadomo.
Autorzy ustawy szacują, że Karta Rodziny Mundurowej obejmie około 1,2 mln beneficjentów.
Szacuje się, że wydatki związane z uruchomieniem projektu Karta Rodziny Mundurowej oraz jego funkcjonowaniem to koszt: ok. 50 mln zł w pierwszym roku obowiązywania regulacji i ok. 40 mln zł w latach następnych, na co składa się koszt przede wszystkim: budowy systemów obsługi beneficjentów i podmiotów oferujących zniżki i ulgi, produkcji i wydawania kart tradycyjnych oraz koszt ulg zagwarantowanych ustawowo – piszą autorzy w uzasadnieniu. Środki mają pochodzić z budżetów Ministerstwa Obrony Narodowej i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Z kolei ulgi na wydanie paszportów uszczuplą budżet państwa o ponad 3,8 mln zł rocznie.
Pod projektem ustawy podpisali się posłowie Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Polski 2050-TD i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Dokument został skierowany do konsultacji społecznych.

















