Pożar sklepu i galerii handlowej w Poznaniu

foto. KW PSP Poznań

Ponad stu strażaków z Poznania i okolicznych jednostek gasiło w nocy z niedzieli na poniedziałek pożar sklepu i galerii handlowej.

Pożar wybuchł przed godziną 21 w sklepie „Chata Polska” przy ulicy Strzeszyńskiej i szybko przeniósł się na pomieszczenia Galerii Podolany. Sytuacja została opanowana po godzinie drugiej w nocy. Strażacy oszacowali, że zniszczeniu uległo ponad trzy tysiące metrów kwadratowych obiektu.

Niestety ogień dotarł również do pomieszczenia, w którym znajdowały się papugi, nie udało się ich uratować.

Doszło do tragedii, był czas na ratowanie papug, błagaliśmy policję i straż, był właściciel i były klucze, po prawie godzinie od rozpoczęcia pożaru dotarł do papug. Próbowały wydostać się przez okno, spłonęły na naszych oczach, biedne, niewinne istotki, które służby traktują jak śmieci (…). W ostatnich chwilach patrzyły na nas, ludzi, którzy powinni je chronić – napisał jeden z mieszkańców, wpis zyskał bardzo dużą popularność w sieci. Poznańska straż pożarna nie odniosła się do tych zarzutów.

W działania zaangażowano ponad stu strażaków i 28 pojazdów.

Od rana w internecie pojawiają się informacje, że pożar był wynikiem podpalenia. W tej chwili policja tego nie potwierdza, trwa śledztwo.

Mamy naocznego świadka, który widział dym w szczelinach na tyłach Chaty Polskiej. Tam, jak wiele wskazuje, pojawiło się źródło ognia. Nie ma żadnych przesłanek, by mówić o tym, że ktoś celowo podłożył ogień – powiedział Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.

Exit mobile version