Dzięki współpracy policjantów z prokuraturą udało się w kilkadziesiąt godzin skazać pijanego kierowcę.
Wszystko zaczęło się 3 czerwca w gminie Myszyniec na Mazowszu. W trakcie patrolu policjanci zauważyli podejrzanie zachowującego się kierowcę nissana. Mężczyzna na widok radiowozu zawrócił i gdy policjanci chcieli go zatrzymać do kontroli próbował uciec. W trakcie swojego rajdu 44-latek stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w drzewo, został zatrzymany.
Wyniki sprawdzenia w policyjnej bazie danych były szokujące. Okazało się, że mężczyzna był poszukiwany, ma aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdem, a dodatkowo prowadził pojazd mając blisko promil alkoholu w organizmie.
Kilkadziesiąt godzin po zatrzymaniu 44-latek stanął przed sądem. Sędzia zdecydował, że trafi on na półtora roku do więzienia, ma dożywotni zakaz prowadzenia pojazdu, jego pojazd przejdzie na własność Skarbu Państwa i musi wpłacić 20 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.